A A A A

Czas na kulturę

GEN HIPOKRYZJI - Wywiad z GRZEGORZEM JARZYNĄ

Grzegorz Jarzyna, reżyser i dyrektor TR Warszawa: Żyjemy w systemie opartym na strachu i zniewoleniu. Jego istotą jest komercyjna eksploatacja konsumentów. Dzięki teatrowi możemy się z niego „wylogować”.

Jak admiralski okręt wśród kajaków i kutrów

Wywiad z Janem Englertem, dyrektorem artystycznym Teatru Narodowego

Kultura nadaje sens życiu

Wywiad z Elżbietą Dzikowską - podróżniczką, historykiem sztuki, sinologiem, reżyserem i autorką programów tv i radiowych

Archiwum

Czekamy na Twoje pomysły!

verification code

W Warszawie zaczęło działać nowe kino.


Apolonia zaprasza


W Warszawie zaczęło działać nowe kino. Repertuar będzie dla widzów, którzy lubią współczesne kino europejskie na najwyższym poziomie. Wyznacznikiem poziomu pokazywanych filmów będą nagrody na festiwalach oraz gust właściciela kina. A jest on już dobrze znany warszawskiej publiczności. O nowym miejscu i planach z nim związanych rozmawiamy z Joanną Grabowską, prezes Meteora Films.

WCK: Powstało nowe kino w kino w Warszawie. A gdzie, a kiedy?


Joanna Grabowska: Kino jest zlokalizowane w budynku Muzeum Niepodległości w pałacu Przebendowskich-Radziwiłłów przy ul. Al. „Solidarności” 62 w Warszawie (charakterystyczna zabytkowa budowla pośrodku jezdni tuż obok placu Bankowego). A pierwsze projekcje zaczęły się 11 kwietnia.


WCK: Jak się będzie nazywało?


Joanna Grabowska: „Apolonia”. Szukaliśmy takiej nazwy, która oddałaby charakter i polskość miejsca, w którym się znajduje, a jednocześnie byłaby hołdem dla naszych sławnych aktorek: Apolonii Chałupiec, czyli wielkiej gwiazdy kina niemego Poli Negri oraz legendy polskiego kina powojennego Poli Raksy.


WCK: Pani firma posiada już jedno kino, to „Praha” przy ulicy Jagiellońskiej w samym centrum Pragi. W takim razie „Apolonia” będzie taką jego młodszą siostrą.

Joanna Grabowska: Jest młodszą siostrą „Prahy”, i tak też ją traktujemy. Kino „Praha” jest naszym kinem od trzech lat i dorobiło się rzeszy wiernych i licznych fanów. Weszliśmy do niego z mnóstwem dobrych pomysłów na projekty filmowe, które sukcesywnie – i z sukcesem – realizujemy. Aż zaczęło nam brakować miejsca, żeby spełniać wszystkie nasze kinowe ambicje. „Praha” ma tylko trzy ekrany. Zaczęliśmy więc szukać kolejnego miejsca. Dzięki otwartości, życzliwości i sporej dozie zaufania ze strony Muzeum Niepodległości udało nam się przywrócić do życia znajdującą się tam kinową, kiedyś zajmowało ją kino „Paradiso”, sześć lat temu zamknęło swoje podwoje i sala projekcyjna wykorzystywana była przez muzeum na własne potrzeby. 

WCK: W którą stronę, jeżeli chodzi o repertuar, pójdzie kino „Apolonia”?


Joanna Grabowska: Obydwa kina biorą teraz udział w 21. edycji Festiwalu Filmowego „Wiosna Filmów”. Pierwszy dzień festiwalu czyli sobotę 11 kwietnia, przyjęliśmy za datę rozpoczęcia działalności nowego kina. Charakter tego festiwalu, jego zakres programowy, będzie pokazywać ten kierunek, w który chcemy pójść w „Apolonii”. Głównie kino europejskie, wsparte wybranymi filmami polskimi. Stawiamy na mocne kino festiwalowe, filmy nagradzane w takich miejscach jak np. Cannes, Wenecja czy Berlin. I nie tylko te wyróżnione w głównych konkursach, ale i w innych kategoriach.


WCK: Wielkie plany, to i kino pewnie wielkie?


Joanna Grabowska: Przeciwnie, „Apolonia” ma tylko jedną salę na 119 miejsc, która będzie czynna w tygodniu w godzinach popołudniowych, a w czasie weekendu cały dzień. Dlatego właśnie skupiamy się nad opracowaniem specjalnych cykli i doborem najlepszego repertuaru, bo mogąc zaprezentować mniej, trzeba będzie wybierać znacznie uważniej.


WCK: To ile będzie seansów w ciągu dnia?


Joanna Grabowska: W zwykły dzień tygodnia będą jeden, dwa seanse, w weekend cztery albo pięć dziennie. Zwykle będą to różne tytuły w ciągu danego dnia, może nawet uda nam się zorganizować to tak, że będzie też codzienna rotacja tytułów. Proszę nam dać trochę czasu, te pytania są bardzo szczegółowe, a my nadal jeszcze pracujemy nad linią programową i dopinamy szczegóły.


WCK: Ależ daję, chcę tylko żeby kinomani wiedzieli czego mogą spodziewać się po nowym warszawskim kinie.


Joanna Grochowska: Mogą spodziewać się po „Apolonii” dobrych europejskich filmów, które na pewno nie będą tak chętnie pokazywane w innych warszawskich kinach. Będą też „filmowe pobudki”, czyli poranne seanse, najprawdopodobniej w soboty i w niedziele o godz. 12, bilety będą w w bardzo przystępnej cenie -. Będzie też DKF, który swoje pierwsze spotkanie zorganizuje już najprawdopodobniej w maju.


WCK: W takim razie życzę powodzenia i witam nowe kino „Apolonia” na mapie kulturalnej Europy... yyy, przepraszam za przejęzyczenie, Warszawy.


Joanna Grabowska: To przejęzyczenie nie jest takie dalekie od prawdy, otóż nasze pierwsze kino „Praha” jest już na mapie kulturalnej Europy. Od 1 stycznia 2014 roku należymy do struktur Europa Cinemas, organizacji która skupia europejskie kina z ambitnym repertuarem.


WCK: No to „Apolonia” będzie miała łatwiej, od razu wchodzi do prestiżowego klubu...


Joanna Grabowska: Tak dobrze to nie ma, na przynależność do takich organizacji trzeba sobie zapracować samodzielnie. To nie działa z automatu, że jeżeli jedno kino należy do klubu, to drugie kino tego samego właściciela też od razu tam wchodzi. Każde kino jest oddzielnie oceniane. Więc „Apolonia” musi zakasać rękawy i wziąć się ostro do pracy. I wtedy zobaczymy.


WCK: Zobaczymy dosłownie!

Rozm. Michał Wichowski


Data publikacji: 20.04.2015