Edmund Fencki ( zapisywany też jako Fensky, Fencky lub Fęski, podobno spolszczenie pochodzi od nazwiska Ferenz) był zamożnym Niemcem. Jego dawny dom, dziś pod numerem Podkowy 89, stoi na tzw. Górce Fenckiego. Oprócz domu posiadał ok.120 ha ziemi ( obecne tereny ul. Polany), przy uprawie której pracowali także Polacy z Aleksandrowa – m.in. rodzice jednego z nieżyjących już najstarszych rodowitych Aleksandrowian, pana Tadeusza Jesiotra. Pan Tadeusz wspominał Fenckiego jako niewysokiego, siwego mężczyznę, Niemca, który mówił po polsku i w którego domu mieli zapewnione obiady. Do niego należało również pobliskie jeziorko Morskie Oko o którym była mowa w Ciekawostkach Aleksandrowskich nr 4. Jego nazwisko pojawia się na cmentarzu ewangelickim, gdzie można zobaczyć nagrobek Jakoba Fenskiy’ego z 1883r.
We wspomnieniach mieszkańców pojawiają się różne nazwiska, jeżeli chodzi o powojennych właścicieli, bądź gospodarzy posiadłości Fenckiego. Pochodzący z poznańskiego Polak Buchwald, który używał nazwiska Kaczmarek, a także Kobus, Zabielska oraz Szymańska. Dom kilkakrotnie przechodził z rąk do rąk. Po pożarze, który w 1972 r. strawił stojące za domem oborę i chlewiki, przez dziesięć lat stał pusty. Po tym czasie zamieszkali tam państwo Kuranowie, którzy do teraz z sentymentem wspominają przeprowadzkę do Aleksandrowa, który urzekł ich wiejskimi krajobrazami. Jeszcze w latach 80 ich dom mijały furmanki, jadące z Wiązowny na bazar do Falenicy, a na obecnie zabudowanych łąkach szumiało zboże.